Nowa Agnieszka

01 lutego, 2021 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

Mój telefon się urywa a nie znoszę przez telefon ani gadać, ani rozmawiać. Wyjątkiem była Agnieszka Osiecka. W naszych czasach nie było maili, a nawet faksy zdarzały się rzadko. Dzwoniłyśmy do siebie po kilka razy dziennie i często w nocy. Mój telefon urywa się z powodu serialu o mojej niepowtarzalnej Przyjaciółce. Z niewiadomych powodów wszyscy uważają, że kreowałam swoją postać i udzielałam cennych rad aktorom, reżyserom i kostiumologom, czyli jestem współodpowiedzialna za powstanie tego dzieła. NIE JESTEM!

 

OŚWIADCZENIE

Nie miałam z serialem Agnieszka nic wspólnego. Nikt się do mnie nie zgłaszał po konsultacje, ani po elementy scenograficzne, obrazy, czy zdjęcia moje z Agnieszką, których mam mnóstwo. Wspaniałą aktorkę która mnie gra, Olę Konieczną, poznałam na Festiwalu Filmowym w Gdyni po premierze filmu o Beksińskim. O ile wiem, nikt nie zgłosił się do nikogo z rodziny i grupy przyjaciół Agnieszki, a jest nas sporo i cieszymy się dobrym zdrowiem. Nie jestem odpowiedzialna za swoje straszliwe stroje i makijaż. Nie jestem odpowiedzialna za złe, wręcz oszpecające aktorki światło, fatalny dźwięk i zupełny brak poczucia humoru. To był akurat jeden z największych atutów Agnieszki. Śmiałyśmy się, że była córką Słonimskiego i Tuwima i nikt nie prostował dat. Agnieszka była niesłychanie dowcipnym ścichapękiem czułym na wszystkie śmiesznostki. To była baza naszej znajomości. Wszyscy nasi przyjaciele zostali obdarzeni tą cechą przez Niebiosa i dlatego się kochaliśmy. Uff! Teraz się zacznie seria telefonów.

 

Osoba bez wyrafinowanego żartu nie była w cenie w czasach przedwojennych manier, pomimo komunizmu ludzie potrafili żartować i się świetnie bawić. A  tu nagle, dzięki twórcom serialu, okazuje się, że bez poczucia humoru można żyć, bo żaden z bohaterów go nie ma i nic mu to nie przeszkadza, choć z tego żyje. Scenariusz odznacza się niezwykłą fantazją i luzikiem. W końcu film robili młodzi ludzie, pełni fantazji i pasji. Eksperymenty z umieszczaniem w czasie niekoniecznie prawdziwym, prawdziwych scen, to sztuka, często spotykana w polskim kinie, tak jak kreatywne podejście do oświetlenia i dźwięku. Nie sposób zrozumieć gaworzenia aktorów, może to wina naszego języka, który ewidentnie do niczego się nie nadaje, przez czszżź, nie mówiąc o Ą i Ę. W telewizji rozumiem co mówią, w filmie nie. Zwierzyłam się na przyjęciu. Hurra! Nikt nie rozumie, a już miałam iść do laryngologa. Kiedy zobaczyłam odcinek o romansie Agnieszki z Przyborą, sprawdziłam daty. Miałam rację, hurra!, to on był starszy i to bardzo, a w filmie kreatywny reżyser na pewno celowo nakręcił odwrotnie. Kiedy poznałam Agnieszkę dobiegałam trzydziestki a ona miała 44 lata. Ta, wtedy duża różnica wieku, była w naszej przyjaźni istotna, bo byłam przyjaciółką pomocnikiem. Usuwałam z jej drogi małe przeszkody dzięki moim mężom, którzy ją uwielbiali. To ja nadawałam, czasem męczące tempo, ale Agnieszka była tylko pozornie słaba i uwielbiała się bawić. Mieszkałam na Manhattanie przez 9 lat i miałam wspaniałe ciuchy. W Warszawie budziły sensację. Wydaje mi się, że w serialu postanowiono wykorzystać raz jeszcze kostiumy z filmu o Michalinie Wisłockiej, szczególnie chustkę na głowę i worowate spódnice. Bardzo oryginalny pomysł, który sprawdził się idealnie kiedy ubrana jak clown Din- Dong wymachuję pustą flaszką, a obok stoi wioskowy chłoptaś. Tak wygląda w filmie amerykański dentysta, mój mąż, który chodził do szkoły z jednym z reżyserów. I tu znowu podziękowania dla reżyserów, że przypomnieli tamte czasy, gdzie wszyscy pili i palili zawodowo i to wszędzie, nawet w szpitalach i samolotach. Jako nieodrodne córy swojego Narodu pijemy w filmie od rana, jak smoki. Ciekawe kiedy ona pisze, a ja maluję i zdobywam prestiżowe nagrody? Nie piłyśmy bez sensu, czyli w dzień, bo nam było szkoda czasu. Do teraz nie piję w dzień. Agnieszka pisała całymi dniami, potem przychodziła z tekstami do mojej pracowni, a ja je ilustrowałam. „Chłoporobotnik i boa-grzechotnik, z niebytu wynurza się fal”.  To właśnie przykład poczucia humoru, którego zabrakło serialowej Agnieszce, która czasem łaskawie się uśmiechnie pod wąsem i trochę się poczochra. Agnieszka nosiła włosy związane i jako dama nie dotykała głowy w miejscach publicznych. Była doskonale wychowana i nieśmiała. Miałyśmy poczucie absurdu, to był jeden z najpoważniejszych atutów. To co się dzieje w filmie, to nie wina Pani Producentki, ani świetnych, przeważnie, aktorów, no i przecież nie scenarzystów i reżyserów. To gwiazdy.  Unikalna koniunkcja Plutona i Saturna tak czasami wpływa na wybitnych twórców

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane