Mój diariusz cypryjski

09 kwietnia, 2018 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

Cypryjski nie jest to wbrew pozorom nazwisko, bo po pierwsze cypryjski z małej litery, a po drugie diariusz też, ponadto, to nazwa dziennika podróży w dawnych czasach, gdzie nigdzie poza starożytnym Rzymem nie używano tego imienia. Teraz Dariusze podbili Polskę i bardzo dobrze. Mogli mnie tak nazwać, czemu nie? Byłam dawno temu na Cyprze, na zaproszenie mojej koleżanki Lidki G. euro posłanki teraz, a wtedy ważnej redaktorki TVP. Ją i jej męża Profesora zaprosił rząd Cypru, żeby w kooperacji zrobiła  film o tym pięknym, słonecznym, pełnym palm i widoków nadmorskich kraju, a Ona zaprosiła mnie. Byłyśmy goszczone jak królowe, włącznie z zamieszkaniem w apartamencie Elżbiety II i niesłychanych luksusowych wycieczkach. W hotelach goście z Rosji byli w większości całymi, kapiącymi złotem rodzinami, z babcią też. Babcie robiły zdjęcia mamuś i dzieci, wyskakującym w górę z piskiem i półobrotem. Błyskały złote zęby. Zrobiłyśmy sobie takie wzajemnie. Wszystko było na poziomie dyplomatycznym, więc niewiele prawdziwego Cypru  widziałam, ale  było doskonałe wino i przemiła obsługa. Wtedy myślałam, że ze względu na telewizję, teraz widzę, że Cypryjczycy są mili, z pewnością milsi od Greków. Jestem na Cyprze trzeci dzień w samym środku ich Wielkanocy, czego w międzynarodowym hotelu się nie odczuwa, ale jednak trochę, bo jest all inclusive i wszyscy jedzą, jak skazańcy przed wykonaniem wyroku. Wielkość porcji proporcjonalna jest do wielkości pochłaniacza. Nawet w Ameryce nie trafiają się takie słonie. Kołyszą zadami wielkości pralki, a z przodu duża zamrażarka. Nakładają  jedzenie warstwami, czyli kotlet z ciastem, chleb z tortem, sałatką z rybą, z szynką i na to sernik. Uważam, że all inclusive ze względów humanitarnych powinno być zakazane .Może tak, jak za „darmowe” lekarstwa w Niemczech płacić 1 EU za dokładkę. Wbrew pozorom by pomogło. Tak jak z wózkami w Marketach. Ktoś za złotówkę odwozi wózek na drugą stronę parkingu, a bez złotówki by zostawił. Najgrubsi są Anglicy, szczególnie ciemnoskórzy, których jest sporo, ale różowoskórzy też jak prosiaki. Z czego Panie ubrane nader seksownie w mini i szorty z których wychodzą uda grubości walców drogowych i wielkie, obowiązkowo wytatuowane ramiona, nawet u starszych Wyspiarek. W tym kontekście Rosjanie szczupli i skromnie ubrani. Polacy niewidoczni, kulturalni, trzeźwi. W samolocie była cisza jak w poczekalni u dentysty, żadnego picia i tylko darło się jedno, wściekłe na cały świat, niemowlę, które nie wiedziało dlaczego tak warczy dookoła. Znękana matka udawała, że to nie jej. Samolot duży, ale z dobra akustyką. Z kolei, dlaczego półroczne dzieciątko ma nie mieć cudnych wspomnień z Cypru? Niech ma. Jest 26 stopni, 5 basenów, w tym chyba z 500m2 basen kryty. Morze w kolorze morskim. Wspaniałe jedzenie, mnóstwo jarzyn, ale niestety pyszne desery, które omijam. Ewentualnie kawałek baklavy. Sporo osób nie lubi siedzieć na słońcu więc mamy tarasy z parasolami i leżankami. Wszystko to w cenie tygodnia w polskim SPA. Proszę to przemyśleć.

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane