Ostatnio z nas, ale i my się śmiejemy z siebie, choć sytuacja jest poważna. Niemniej, chciałam bardzo podziękować wszystkim autorom przezabawnych zdjęć i filmików, które dostaję. Jednak mamy poczucie humoru, tak jak za komuny, a nawet niektóre filmy z tamtych lat wyglądają na współczesne, dokumentalne. Podobno władza powinna się bać roześmianych wyborców, którym co dzień dostarcza tematów do żartów. Wystarczy przeczytać cokolwiek bez sensu na temat pandemii i już mi się buzia śmieje. Nie mówiąc o przezabawnych zdjęciach i wypowiedziach naszej Głowy Państwa, która to głowa, głowy nie przypomina, choć pięknie rapuje i zawsze ma jakąś ciekawą wypowiedź, nawet po angielsku. Dziś w wiadomościach poinformowano o ponad setce świeżo zarażonych, z czego 90% na Śląsku. Oraz o ciągłych zgonach, których jest u nas ponad tysiąc od początku, czyli niewiele i można robić wybory. Zaraz po tej smutnej wiadomości liczbowej, wiadomość wesoła. Zrzucamy maseczki i chodzimy bez nich na otwartych przestrzeniach i w restauracjach, ale dopiero jak usiądziemy, bo podobno przez maseczkę je się niewygodnie. Jak zjemy, zakładamy maseczkę, takoż idąc do toalety. Ciekawe, tu straszenie wirusem, a zaraz poluzowanie. Można do kosmetyczki i na rehabilitację. Z moich doświadczeń wynika, że masaż twarzy robi mi obca, nie zamieszkała ze mną osoba, bez rękawiczek. Jako masowana jestem bez maseczki i nie trzymamy odległości 2 metrów, bo owszem mamy dorodną młodzież po kosmetologii, ale ręce ma poniżej 2 metrów długości. Nogi to co innego. Słucham tych sprzecznych ze sobą informacji i czekam, kiedy ludzie zaczną myśleć logicznie. Jest szansa, że niebawem po zdjęciu zaplutych od wewnątrz maseczek, które powodują, przynajmniej u mnie, pewien procent otępienia i pomroczności jasnej, niebawem ludziom wróci przyduszony rozum. Mam nadzieję, że jakiś inteligent usystematyzuje te bzdurne zakazy i nakazy. Dlaczego zdejmujemy maseczki dziś, a nie wczoraj? Czemu baseny czynne właśnie od 6 czerwca, a nie od Dnia Dziecka? Kto wymyśla te androny i ustala daty spod dużego palca? Dlaczego pandemia na Ślasku? Dlatego, że windą do kopalni zjeżdża kilkanaście osób stłoczonych jak sardynki i nie można fedrować w masce. Co tam przepisy. Nasi sprytni Bonzowie bali się pozamykać kopalnie, żeby górnicza brać nie wpadła do stolicy z oponami, ale chyba pomyślą i wpadną, jak się zorientują co im zrobiono. Dlaczego nie mówi się o podnoszeniu cen na wszystko, z dnia na dzień?. Nawet komuna by się nie odważyła. Za to staniała na moment benzyna. Podobno cena paliw determinuje wszystkie inne ceny. U nas nie. Całe to zamieszanie jest po to, żeby wyborca albo nie poszedł na pocztę głosować, albo nie wiedział co robić z tego pandemicznego zdezorientowania. Może wśród moich fanów znajdzie się ktoś, kto zbierze te wszystkie utrudnienia, bo widać gołym okiem, że nami manipulują. Miałam napisać wesoły tekst, a znowu wyszedł ponury. Może dlatego, że pierwszy raz w moim życiu 1 czerwca jest zimny i nie miałam przyjęcia urodzinowego 30 marca. Może dlatego, że obserwuję rodzaj psychozy u moich niegdyś myślących logicznie znajomych, którzy biegając po pustych placach i ulicach plują sobie w maseczki, których się boją zdjąć. Pocieszające jest to, że w Ameryce też grasuje „małpa z brzytwą”. Myślę, że to właśnie jest zapowiadany przez Nostradamusa koniec świata. Mojego, na pewno.
Polecam mój Instagram Hanna_bakula_autoportret, Tam zamieszczam zdjęcia moich najnowszych prac.
SZPARAGI
Przepis najprostszy. Obłamujemy końcówki łodyg. Na dużą patelnię wkładamy sporo klarowanego masła. Kładziemy posolone szparagi i smażymy na średnim ogniu kilka minut, przekręcając delikatnie. Pod koniec można dodać zwykłego masła, które powinno się lekko zrumienić.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane