Samochwała

27 września, 2020 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

Z czasem przywykłam do tego, że jestem bombardowana w Internecie przez setki niepotrzebnych informacji w postaci fotografii i filmików. Przed chwilą otworzył mi się reportażyk o 3 kopulujących pieskach rasy Jack Russel, które wykazały świetną formę i pomysłowość, której można pozazdrościć. Potem obejrzałam zdjęcia najzwyklejszych, sałatek, pierogów, jakiegoś bosego, niezbyt urodziwego wyjącego dzidziusia plaskającego bosymi stópkami o parkiet, czyjś naćkany kwiatkami ogródek, dwa sadzone jajka, krytykę rządu, niezłe żarciki z prezesa i banalnie bawiące się kotki. Nie wiem o co chodzi. Wszystko na poziomie chwalących się przedszkolaków, pokazujących sobie ecie-pecie.

A ja się staram. Zamieszczam zdjęcia z wernisaży, najnowsze obrazy, a to akwarelki, a to pastele, a to inne informacje dotyczące mnie, a nie cudze pomysły. Postanowiłam się tego trzymać.

 Zapraszam pod Pałac Kultury od strony Alei Jerozolimskich na moją czytelniczą ławeczkę, którą zdobi wielka reprodukcja mojej akwareli – „Tango”. Są też inne ławeczki zachęcające do siedzenia z książką, z obrazami znanych artystów. Wygląda super.

 W Czechach na zamku w Bruntalu otworzyłam niedawno wielką wystawę moich obrazów, mających od 20 lat stałą ekspozycję w Muzeum w Prudniku, ślicznym, przygranicznym mieście, z tradycjami tkackimi. Ówczesna Dyrektor Muzeum zaproponowała mi stałą ekspozycję, a miło jest mieć własne muzeum więc podarowałam swoje obrazy z lat 1970- 1980, w tym kilka dużych olejnych obrazów z dyplomu na ASP.

 Ta wystawa została zorganizowana w ramach współpracy unijnej. Powstał elegancki katalog z cudownymi reprodukcjami i profesjonalna ekspozycja, największa, jaką dotąd miałam. Około stu obrazów i rysunków w ogromnej, jasnej, rokokowej sali. Z Prudnika przyjechał autokar moich fanów, a Czesi zaprosili swoich gości. Byli lokalni i prudniccy notable. Wszyscy młodzi, reprezentacyjni i eleganccy. Był Starosta, Burmistrz Prudnika i Dyrektor Muzeum – pomysłodawca wystawy. Ze strony czeskiej też młodzi oficjele, fantastyczne, życzliwe osoby, miejscowi artyści malarze i muzycy. Podpisywałam katalogi i  rozmawiałam z gośćmi, ja po polsku, oni po czesku. Było około 200 osób.

Na moim Instagramie hanna-bakula-autoportret są zdjęcia, ale mało, bo byłam na etapie skromności, ale właśnie przestałam i jak będzie czym, to będę się chwaliła. Wystawa na prośbę organizatorów potrwa do grudnia. Zapraszam, bo okolica piękna, zamek imponujący, a Czesi są uroczymi gospodarzami.

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane