Dożynki.

20 września, 2021 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

Właśnie odbyły się Dożynki Prezydenckie. Zrobiło mi się ciepło na sercu, bo przypomniały mi się dożynki z dzieciństwa, transmitowane w czarno-białej telewizji. Pamiętam Gomułkę jak odbierał plony i Gierka z bochnem chleba – „Z polskiego zboża”. Potem, tak jak dziś, tańcowały zespoły Mazowsze i Śląsk, śpiewały dzieci przebrane za Krakowiaków i Kurpiów młodej generacji. Prezydentowi wręczały kwiaty dziewczynki w strojach regionalnych, które Prezydenci, zwani Pierwszymi Sekretarzami, podnosili i dawali się pocałować. Wszystko odbywało się na murawie starego Stadionu X-lecia. Na trybunach tłumy spędzone przez politruków. Robotnicy i hutnicy, rolnicy i murarze, kolejarze, jak w modnej wtedy pieśni a najwięcej było umundurowanych żołnierzy służby czynnej, czyli przymusowej i MO.

„Plon niesiemy, plon, w gospodarski dom”, z entuzjazmem śpiewały wykwalifikowane chóry. Na specjalnie wzniesionej trybunie obitej ma biało-czerwono stali I sekretarz, Premier i politrucy machając rękami, jak japoński kotek zapewniający szczęście. Grały orkiestry wojskowe. Czynele towarzyszyły przyjęciu przez Pierwszego Sekretarza wiechcia ze słomy z wstęgami. Nastrój euforii, a moja rodzina przed telewizorem pokazywała sobie palcami co paskudniejsze buzie członków KC PZPR i śmiała się złowieszczo. Dziś w telewizji obejrzałam identyczne widowisko, tyle, że para prezydencka siedziała na fotelach, a pani Dudowa była ładniejsza od pani Gomółkowej, a nawet Gierkowej, których to żon Pierwsi Sekretarze nie demonstrowali. Bardzo dziękuję TVP za tę wiązankę wspomnień i za dodatkową ekipę naszych pasterzy, którzy wtedy medialnie nie istnieli a teraz to odrabiają.

Gdy udało nam się zlikwidować komunizm nie przypuszczałam, że jeszcze kiedyś zobaczę dożynki z moich wspomnień. 

Jeszcze raz dziękuję.

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane