Po niesłychanych wyborach, jak wszyscy z 10.000.000 grupy osób światłych i myślących perspektywicznie, popadłam w czarną rozpacz. Nieczęsto popadam, więc mi się stan ten dłużył i nie widziałam szansy na kontynuację. Tym bardziej, że pogoda się poprawiła. Na początek postanowiłam przez tydzień nie oglądać telewizji, żadnej i starać się rozmawiać na tematy na których się znam, ze szczególnym uwzględnieniem sztuki. Tego, że nie truję się telewizyjną publicystyką prawie nie zauważyłam, bo generalnie TV oglądam śladowo i tylko TVN24, a roztrząsanie kolejnej klęski wydaje mi się bez sensu, skoro nic nie można zrobić. Poza warcholstwem, kłótliwością i zupełnym brakiem perspektywicznego myślenia mamy jeszcze skłonności tzw. słomianego ognia i nieuzasadnionego optymizmu, z cyklu: jakoś to będzie. „Kraj ten zniszczyła tak wolności dżuma” napisał jeden z Wieszczów w XIX wieku, a wszystko to prawda w wieku XXI. Chyba nie jesteśmy mądrzy, a już na pewno sprytni. Kto by się kłócił z najbliższymi sąsiadami, licząc na pomoc wujka Sama zza oceanu? Wujek Sam sam ma problemy, dlatego wpycha do nas, na nasz koszt, swoich żołnierzyków stacjonujących dotychczas w Niemczech. Nie wiem, po co nam to bo sprawa kosztowna i nic nie zmienia. Może szukamy kolegów dla naszych- ”leśnych ludzi”, acz to słaby pomysł, skoro nie mówią po angielsku, ani po żadnemu, bo i z polskim kłopoty?
Jestem ciekawa co zrobi RT- zwycięzca ”o mały włos”. To, co osiągnął powinien wykorzystać i potraktować jako kapitał przy tworzeniu własnej partii. Nie wiem, na ile ma menadżerską głowę, ale w czasie tej nieeleganckiej kampanii popełniał wraz ze swoim sztabem szkolne błędy. Najbardziej dziwił mnie brak artystów w tle i brak znanych osób w średnim wieku no i ludzi sztuki . Można było poprosić o wsparcie znanych aktorów, szczególnie tych serialowych, bo mam nadzieję, że nie ma wśród nich zwolenników Jarosława. Artyści zawsze byli na wiecach i chętnie się wypowiadali za demokratycznymi kandydatami. Na wieczorze wyborczym za RT stała grupa chłopczyków w nieforemnych, błękitnych podkoszulkach z ledwie widocznym napisem „Trzaskowski” . Zachodziliśmy z przyjaciółmi w głowę, po co oni? Do teraz zachodzimy. Dlaczego na scenie nie stały tam osoby starsze, w wieku 39-50, których głosów nam zabrakło? Dlaczego nie było gwiazd jazzu i muzyki pop, znanych pisarek i pisarzy? To Oni są nadzieją na zachowanie resztek naszej dobrej renomy w świecie. Dzień był uroczysty a Pani Trzaskowska – Prezydentowa in spe, wystąpiła tak skromnie, jakby przeczuwała, że nie ma sensu się ładnie ubrać. Otóż, zawsze warto się ładnie ubrać, bo „Jak Cię widzą, tak Cię piszą.”. Chciała bym, żeby coś wynikło z tego super wyniku wyborczego, a boję się, że się rozejdzie po kościach. Nie ma czasu na opłakiwanie klęski, trzeba znaleźć mądrych doradców, niekoniecznie krajowych i rozpocząć już następną kampanię.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane