Cenzura zawsze kojarzyła mi się z komuną. Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych musiałam nosić projekty katalogów malarskich do Cenzury na ulicę Mysią, gdzie sprawdzano, czy nie ma w moim malarstwie treści antysocjalistycznych(?), ale i obyczajowych. Inaczej nici z katalogu. Nie było nic, co by zagrażało państwu i oczom purytanów, więc dostawałam pozwolenie na druk. Tu nadmieniam, że wtedy malowałam głównie pełne akty z biustami i bez listka figowego. Wystawiałam je w dużych formatach w Galeriach, gdzie były widoczne z ulicy a nawet w tradycyjnej Zachęcie. Akt, a szczególnie pół-akt, czyli modelka z gołym biustem, ma w historii sztuki wielką tradycję. Na obrazach renesansowych Madonny karmią Jezuski widoczną nagą piersią z sutkiem, a czasami mają goły cały biust. Adam i Ewa zwykle mają skąpe listki figowe, ale są cali nadzy i piękni.
Nikt, do czasów Średniowiecza i potem- Inkwizycji nie wtrącał się do formy pokazywania ciała ludzkiego. Aż tu nagle okazało się, że cenzura jest i mnie dopadła.
Otworzyłam galerię internetową galeria@bakula.pl i chciałam wykupić reklamę na Fejsie i Instagramie. Rysunki i kolaże ze znakami Zodiaku, inkodruki z mojej dwukrotnie wydanej książki – poradnika astrologicznego pt. „Jak zyskać przyjaciół”. Obrazki wdzięczne, pozytywne, w ciepłych kolorach. Wydawało się, że zatwierdzenie jest formalnością. Otóż nie. W obu miejscach zarzucono mi niedozwolone w naszym grajdole treści erotyczne. XXI wiek, centrum Europy. Nie wiedziałam o co chodzi, bo grama erotyzmu w moich grafikach nie ma. A właśnie, że są nieprzyzwoite, bo widać biusty i SUTKI !!! Okazuje się, że są one zaliczone do takich świństw, jak gołe genitalia obojga płci, no i cycki. Tu pytanie, czy chodzi tylko o sutki damskie, czy męskie też? Od obu rodzajów sutków historia sztuki pęka w szwach. No i nie zapominajmy o rzeźbach renesansowych i barokowych, gdzie wszyscy święci są goli z jakąś przepaską na biodrach, sutki na wierzchu i to u obu płci, a reszta woła o pomstę do nieba, bo i tyłki widać. Nawet Jezus jest skąpo odziany i ma sutki jako dorosły, a jako dziecko miewa i sutki i „to” na wierzchu. Istnienie cenzury obyczajowej w Polsce to nowość, bo nawet „towarzysze partyjni” nie wtrącali się do aktów Malczewskiego i innych malarzy, bo sztuka, to sztuka i tyle. A tu nagle moje skromne grafiki z sutkami, ledwo zaznaczonymi czerwonymi kropeczkami, zagrażają moralności Internautów. Myślałam, czy jakoś zakryć sutki na moich obrazkach. Na przykład czarnym paskiem, jak w fotografii policyjnej, albo dorysować wdzięczne frędzelki doczepione do brodawek, ale postanowiłam dać do cenzury obyczajowej grafiki bez sutków. Reszta na moich prywatnych kontach na Instagramie i Facebooku. Wstyd mi za każdy kretynizm uderzający w wolność artystyczną i nie tylko. Krąg paskudztw, którymi chce nam zabrać godność „władza” się zawęża. Ars longa, vita brevis- Sztuka zostaje, życie przemija i tego się będę trzymała, choć szlag mnie trafia coraz bardziej
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane