Buty do łyżew

08 września, 2025 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

Bardzo trudno jest opisać przedwojenne buty do łyżew, które zamówiły moja babcia i mama u szewca w Zielonce. Nie będę wdawała się w szczegóły. Były skórzane, brązowe, na skórze, ręcznie szyte i izolowane od wilgoci pęcherzem rybim!!!??? To info od Mamy. Szewczyk nie zrobił ich do końca sierpnia i dziadkowie postanowili poczekać z powrotem do Warszawy. W 1939 roku z tego co pamiętam z opowieści 1 września wypadał w piątek. Nie było sensu zaczynać szkoły do poniedziałku. Babcia więc postanowiła poczekać do soboty na buty. To sprawiło, że dzisiaj mogę napisać ten blog, bo nasz dom w Warszawie został zbombardowany jako jeden z pierwszych i rodzina ocalała dzięki butom do łyżew i spędziła wojnę na letnisku w Zielonce, mając wszystko.

Na 2 miesiące wakacje jeździło się z pościelą, naczyniami, ubraniami swetrami, kaloszami, żeby na sucho w wilgotne ranki chodzić na jagody i kurki (grzyby). Ocalał nawet serwis do kawy i obiadowy, oraz sztućce. Mam to wszystko do dzisiaj. Niestety, prawie nikt nie używa serwisów do kawy i obiadowych. Ja też.

Od dziecka oglądam filmy z bombardowań Warszawy 1 września. Boże! Co za niespodzianka!

Nie umiem sobie tego wyobrazić. Tych pięknych eleganckich kobiet i panów w letnich garniturach, uciekających w panice. Tych aut jadących na wschód albo do Rumunii.  Teraz mamy zdjęcia bombardowań codziennie w telewizji. Okazuje się, że potworna II Wojna Światowa niczego nie nauczyła Rosjan, ani Izraelskiego rządu.

Ale do tematu.

Moja rodzina została w Zielonce, mając świetne, nieprzemakalne buty na zimę, beczkę kapusty kwaszonej i zapasy jarzyn, smalcu i wódki w piwnicy, bo babcia była niezwykle zapobiegliwa. Twierdziła, że w wojnę do końca nie wierzyła, ale zapasy warto zawsze mieć. Twierdziła, że wódka, to była świetna waluta, za którą można było kupić np. lekarstwa. Skąd ja to wszystko wiem? Stad, że słuchałam opowieści rodzinnych, a pamięć mam jak słoń. Ciekawe skąd to porównanie? Niestety buty przez 6 lat się zniszczyły. Nie ma nawet ich zdjęcia.

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane