Bardzo podoba mi się pomysł reżysera Wojciecha Smarzowskiego, żeby dwa filmy miały ten sam tytuł. Tak jakby Dostojewski napisał dwa razy Idiotę. Kiedy wymyśliłam tytuł do mojej powieści – „Idiotka- miłość w Nowym Jorku”, wydawcy powiedzieli, że to tytuł negatywny i się nie sprzeda. Sprzedał się i to bardzo, wreszcie „Idiota” ma parę – „Idiotkę”. O dziwo, moja jest jedyna, bo sprawdzałam w necie. Film „Wesele” – drugie obejrzałam dokładnie i chętnie, acz mniej niż Wesele pierwsze. Tamten film był horrorem obyczajowym, pełnym zabawnych idiotyzmów charakterystycznych dla naszego społeczeństwa, był prawdziwy, cudnie opowiadał o naszej mentalności. Okrucieństwo mieszało się z debilizmem z wielkim wyczuciem. Ten starał się być filmem historycznym, poważnym, rozliczeniowym i nie zawsze pasowało jedno do drugiego, czyli humor do strasznych retrospektyw. Brakowało mi dystansu reżysera do opowiadanej historii. Ciekawe, jak jurorzy międzynarodowych Festiwali będą komentowali sceny ze świniami? Tu się nie da wytłumaczyć „że żaden prosiak nie był zarżnięty”.
Natomiast gra aktorów oraz charakteryzacja i kostiumy, zdjęcia, szczerze mówiąc, wszystko, było super dopracowane i profesjonalne. Ja – malarka po ASP myślę oczami. Widzę każdy drobiazg i gratuluję Twórcom i czekam na trzecie „Wesele”, bo lubię polskie kino. Mimo, że jest depresyjne, ponure, agresywne i patrząc na wychodzących widzów ma się gwarancję, że oka w nocy nie zmrużą, a jak zmrużą, to obudzą się z krzykiem. W naszym kinie słychać ciemne tony, które próbują złagodzić kretyńskie komedie, równie zabawne, jak nasze kabarety, które zgrabnie przykryły wspaniałe spektakle teatrzyku – Mumio i serial o prezesie. Kiedyś narzekanie, krytykowanie i pesymizm były domeną – „strasznego Dziadunia” i „starych bab”, a teraz im młodszy osobnik, tym bardziej depresyjny, ponury, rozmemłany i krytykancki. Nosy nam coraz bardziej wiszą „na kwintę”. Pachnie Dostojewszczyzną, tylko nasi Dekabryści bez pomysłu. Proszę sprawdzić w necie – na kwintę i Dekabryści. Naprawdę boję się używać słów mniej popularnych, albo nieznanych młodym ludziom, no bo skąd, skoro jest taki poziom szkolnictwa.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane