Alleluja. Wszystkiego najlepszego, w miarę możliwości i sił. Rok 2016 upłynął pod znakiem bardzo dobrej zmiany i zakończył się niesłychanym przytupem. Nareszcie Minister Kultury przypomniał sobie o spragnionym renesansowych obrazów i innych dzieł sztuki naszym bogatym Narodzie i kupił dla nas, okazyjnie, kolekcję Czartoryskich, na której czele siedzi Dama z łasiczką. Piękny to gest, porównywalny tylko z zakupem przez rząd Egiptu piramid, dla Narodu egipskiego. Na pewno żyją potomkowie Faraonów i chętnie by chapsnęli jakąś kasę A swoją drogą, bardzo są piramidy zniszczone i czas na polerkę. Rząd francuski, za kasę z podatków, powinien wykupić od muzeum Louvre Mona Lisę i podarować, na przykład, Paryżanom.
Członkowie Fundacji Czartoryskich, od 1992 roku, mający pieczę nad dziełem Leonarda da Vinci i resztą unikalnej kolekcji, podali się do dymisji nie chcąc brać udziału w przedziwnej transakcji. Jest ona przedziwna, bo w 1992 roku, Adam Czartoryski, właściciel kolekcji, w tym słynnej Damy z łasiczką, podarował ją Narodowi polskiemu i został za to odznaczony orderem niezwykłej wagi, Polonia Restituta. Od tego momentu unikalna kolekcja jest własnością Polaków, więc niekoniecznie trzeba ją dla nich kupić i to nagle, po 24 latach za pół miliarda. Ciekawe jak to się wycenia, bo podobno tanio wyszło.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Obraz był, jak wszystkie dzieła sztuki, w zbiorach muzealnych, jest własnością wszystkich Polaków i był do niego zawsze dostęp. O co chodzi, czyżby kłopoty finansowe księcia, czy po Pisy władzy? Może książę powinien zwrócić order, który dostał za darowanie nam swojej kolekcji? I kasa i order, to przesada?
W kraju, gdzie co 6 dziecko chodzi bez śniadania do szkoły, kupujemy za miliony podatników coś co i tak do nich należy. Oj, dziwne to?!
Można zwariować od tego tupetu i bezmyślnej kreatywności. No i pomysł, żeby zrobić z obrzydliwego, zrujnowanego hotelu Cracovia, siedzibę zbiorów Czartoryskich? Łapy precz od arcydzieł, którymi się nie handluje i „ nie szarga, bo trza, aby święte były”! Jeszcze jedna informacja. Dama z łasiczką w żadnym wypadku nie może wyjechać z Polski bez oficjalnej zgody, więc nie kupi jej cudzoziemiec, jest ona nie do sprzedania nigdzie, tak jak Mona Lisa. Parę lat temu została skradziona, ale złodziej nie mógł jej upłynnić i wróciła do Louvreu.
Wszystkich dręczy pytanie z czym siedzi dama na obrazie Leonarda da Vinci? Mnie na historii sztuki na ASP w Warszawie uczono o „ Damie z ŁASICZKĄ”, czyli popularnym gryzoniem. Często słyszy się o „ Damie z gronostajem”, gronostaj jest bielutki i na końcu ogona ma czarny pędzelek, co widać kiedy gronostaj jest już częścią kołnierza króla, albo Rektora, a na obrazie, nie. Jednak gronostaj wygrywa, gdy się zna historię romansu pięknej Cecylii ze Sworzą, zwanym Gronostajem, bo miał go w herbie. To on, jako gronostaj, spoczywa w ramionach kochanki. To alegoria, bo w tym czasie Sworza był zaręczony z Izabelą d Este, którą też portretował da Vinci. Dzieło nie ma tytułu. Oryginalnie występuje jako portret Cecyli Gallerani, portretowanej w Mediolanie około 1490 roku.
Na poranek 1 stycznia
Są różne pomysły. Zupa pomidorowa, sok z kapusty kwaszonej, sok z ogórków kiszonych, ciepła woda z miodem, zimne piwo przed drzemką południową i coś, polecanego przez moją ulubioną lekarkę- Coca cola, ale nie Zero i nie Light. Serio, stawia na nogi.
Udanego balu Sylwestrowego! Miłego posiedzenia w domu, ale z szampanem! Owocnych domówek i Do siego Roku!
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane