Zmory

20 stycznia, 2022 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

W ostatnich czasach pojawiły się zmory usługowe, które dotyczą staruszek i staruszków. Okazało się, że osoby nie skomputeryzowane, nie posiadające Iphonów, Smartphonów komputerów, drukarek i skanerów są poza nawiasem  społeczeństwa i bez pomocy sąsiadów,  oraz wnuków, nie mogą funkcjonować. Nie mają karty pacjenta, nie mają dostępu do lekarzy, recept, obsługi swoich kont i w ogóle wszelkiej informacji. Jestem nietypową staruszką, bo konieczne rzeczy mam, ale nie mam czasu na śledzenie wszelkich maili, pomimo, że są w najnowocześniejszej komórce Apple. Najwredniejszym urządzeniu jakie dotychczas posiadałam. Ostatnio zmieniałam samochód i chcąc cokolwiek załatwić natrafiałam na takie propozycje: Urocza Pani o głosie kanarka, przez telefon powiedziała, że posyła mi link do informacji o koniecznych dokumentach. Tiu, tiu!!! Powinnam je wypełnić, wydrukować, podpisać i wysłać pocztą, ale zwykłą, chyba że mam nostryfikowany podpis elektroniczny. Jak nie mam, mogę wejść w specjalny program i używając różnych haseł go uzyskać. Jestem osobą w miarę kumatą, ale zajmuję się pisaniem i malowaniem, co zabiera mi sporo czasu, a resztę wolę spędzić czytając, czy jadając kolacje z przyjaciółmi, a nie drukując i skanując jakieś dokumenty. Po takiej akcji nadaję się na wizytę u psychologa. Moja asystentka, pani Beata, zamieszkała 60km ode mnie, pomaga zdalnie. Ma wejście do mojego komputera. Zajmowanie się w czasie studiów teatrami studenckimi i załatwianie rzeczy niemożliwych, nauczyło mnie wielkiej zaradności, ale nie wszyscy staruszkowie są w dobrej formie. Kogo to obchodzi? Otóż, w tej sytuacji powinni sobie za półroczną rentę, kupić Smartfona i laptopa, za drugie pół drukarkę i skaner, pójść na kurs Uniwersytetu III wieku i zacząć szczęśliwe życie hakera- seniora. A co gdy mają chore nóżki i słabo wychodzą na zewnątrz, nawet na pocztę po listy polecone w sprawie kolejnych podwyższonych opłat i podatków?

W tej chwili wszystko, co dotyczy mojej egzystencji przychodzi mailem, a Smsem numery do wykupienia recept. Znaczy to, że muszę mieć telefon komórkowy. A może nie chcę. Może lubię recepty papierowe? To terror, bo ostatnio istnieje konieczność posiadania komputerowej bankowości, co w moim wypadku jest ryzykowne, bo nie chcę skończyć w przytułku. Co mi tam, kto bogatemu zabroni?  Chleb z masłem. Staruszek nie posiadający tzw. drugiej, ale młodszej połowy, sekretarki lub wianuszka wnuków musi się jednak dostać do banku, by opłacić rachunki gotówką, bo nie ma karty kredytowej. Fuj, jak można nie mieć karty? Do niedawna w moim Miasteczku Wilanów- Żłobek były filie banków w Centrach Handlowych, ale je skasowano. Staruszek- podatkowy musi wsiąść w autobus i podparłszy się kulą udać się… Ale dokąd, skoro nie ma Googla i nie może sprawdzić, gdzie są konfitury? Jest takie świetne powiedzenie: Kim ty jesteś, ja byłem, a kim ja jestem, ty będziesz. Może by wypasione trzydziestolatki, które uważają, że komputer jest koniecznym narządem zewnętrznym i często zastępuje normalne życie, w tym intelektualne, emocjonalne i erotyczne, pomyślały chwilę i wzięły pod uwagę, że nie dla wszystkich bycie kompoludkiem jest do zaakceptowania. Sytuacja jest dość trudna. Ciekawe jak radzą sobie z tym problemem staruszkowie w UE ?

Przepraszam za opóźnienie bloga. Miałam kłopoty z domeną. ha

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane