Śmierć Prezydenta.

18 stycznia, 2019 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

 Jestem w Sopocie i nie ma osoby, która by nie zaczynała rozmowy od:„ jakie to straszne!” Ja jestem przygnębiona, bo z Pawłem Adamowiczem mieliśmy wspólnych znajomych, którzy są w zupełnej rozsypce. Nie wiadomo co pisać, bo wszyscy mówią to samo i ja to potwierdzam. Był przemiły, pogodny, ze znakomitym refleksem, a z  żoną tworzyli uroczą atrakcję towarzyską, co widziałam na przyjęciu u naszych wspólnych znajomych. Cały czas myślę, jak to możliwe, żeby przy takiej liczbie ochrony, a raczej facetów w kombinezonach i tłumie na scenie, ktoś mógł na nią wejść z nożem i zadać tak profesjonalnie komandoskie ciosy? Dlaczego wariat hulał i chwalił się, że zabił? A skąd wiedział, że zabił? Czy był pod wpływem narkotyków? Czy wiadomo, pod wpływem czego był? Gdzie kupił nóż? Kto mu dał identyfikator, na jakie nazwisko? Gdzie nauczył się wbijać nóż z taka maestrią?  Dlaczego skoro miał prywatne animozje nie zabił Prezydenta na ulicy kiedy kwestował i rozdawał pączki, a wybrał się na imprezę Owsiaka? Może to nie przypadek? Wyglądało to na przemyślany czasowo i miejscowo zamach profesjonalnego mordercy.

To drugi taki mord 100-lecia. Prezydenta Naruszewicza też zabił w warszawskiej Zachęcie wariat- malarz Niewiadomski, ale  motyw był polityczny. On też się chętnie przyznał. Były protesty i demonstracje. Niewiadomski został stracony. W sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza powinno być jawne śledztwo, bo jest za dużo zbiegów okoliczności.

 Musimy się podnieść i zaprotestować przeciwko rozwijaniu przez media i wariatów agresji i złości, której dzieci uczą się od wrzeszczących na nie matek, a potem douczają się w szkole. Internet roi się od potworności, do których ma dostęp każdy posiadacz komputera. Rodzice cieszą się, że nie muszą czytać dzieciom i mają spokój, bo są przyklejone do telefonu. Może by na lekcjach religii, za które płacę jako osoba bezdzietna, uczono empatii i szacunku?  Może powinien powstać podręcznik o spokoju, tolerancji  i walce z agresją. Dziecko, choćby dziadkom wydawało się geniuszem, jest głupiutkie i nasiąka jak gąbka, a czym, to już zależy od domowych i szkolnych nauczycieli. Trzeba zacząć pracować serio nad zmianą naszej wykrzywionej twarzy. Zdziwieni cudzoziemcy czasami pytają, czemu ludzie na ulicach tak pędzą z ponurymi minami  i czemu w ogóle nie ma kolorowych ubrań? Po nich poznaje się cudzoziemców z zachodu, a my pośrodku.      

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane