Intuicja mówiła mi, że literackiego Nobla dostanie Olga Tokarczuk, bo jest w stylu podobnym do swoich poprzedniczek noblistek. Czyli: skupiona, nie wystrojona, wykształcona, pozytywnie myśląca i niezwykła. Księgi Jakubowe dokładnie przejrzałam i podczytałam u mojej prawie stuletniej Teściowej, która jest w połowie książki i się jej podoba. Ponarzekałyśmy na nieprzyjazną osobom nie chodzącym na siłownię objętość dzieła. Zabawnie to wygląda, ale można czytać tylko na specjalnym stojaku i to trzymając lewą stronę książki, bo jest za ciasno zeszyta i wraca na stronę prawą. Wiem, że okazja do krytykowania wielkich foliałów jest nieodpowiednia, ale proszę o wydanie 3 tomów Ksiąg. Sienkiewicz też miał Nobla a nie wydał „Ogniem i mieczem„ w jednym kawałku. Z tego co zdążyłam wyczytać, to książka jest akurat dla mnie. Porusza temat Frankistów, którym zainteresował mnie prof. Mel Gordon z NYU. Robiłam dla niego konstruktywistyczne scenografie i kostiumy związane z Rosją rewolucyjną i instalacje związane z Żydami w Europie, w przerwach na zajmowanie się fałszywym Mesjaszem, który grasował na naszych terenach.
Na Księgi Jakubowe trzeba mieć czas, jak na spokojne słuchanie muzyki kameralnej. To nie jest książka dla uczestników „wyścigu szczurów” i chciwców korporacyjnych, bo wymaga skupienia i dokładnego czytania. O czas trudno w nie wakacyjnym życiu, a książka za duża do transportowania w przyczepie na wakacje. Księgi, to ciekawa podróż przez miniony czas, już nie do odtworzenia. To udało się opisać się Oldze Tokarczuk. Ten Nobel, to trochę jak miły sen. Skromna, młoda, inteligentna, odważna politycznie kobieta, z dnia na dzień staje się sławną na cały świat milionerką. Naprawdę się wzruszyłam, choć wzruszam się z trudem. Podobnie było z Wisławą Szymborską. Też byłam dumna i szczęśliwa. Wiem, że tego typu szczerość trąci wioskowym głupkiem, ale nim bywam przy wyjątkowych okazjach, a taką jest III, a jak policzyć dwa dla Marii Skłodowskiej Curie, to IV Nobel dla Polki.
Ciekawe, jak lekceważąca Olgę Tokarczuk frakcja rządząca, przekuje Nobla na swój sukces. Jestem pewna, że coś wykombinują. Proszę się nie bać formatu Księgi Jakubowej, bo jest pod każdym względem ekologicznie przyjazna czytelnikowi.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane