Parada Seniorów

04 września, 2017 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

W sobotę 2 września, odbyła się kolejna Parada Seniorów, którą popieram z całego serca i biorę udział. PESEL to nie moja wina i nie mam na niego żadnego wpływu. Ocenianie człowieka wedle wieku jest nietaktowne i  nie fair. Tu przypominam mądrość wschodnią

– „Kim ty jesteś, ja byłem, kim ty będziesz, ja jestem”. Malarze żyją bardzo długo, bo malowanie odpręża i dotlenia mózg. Większość artystów przekracza dziewięćdziesiątkę, chyba że lubią się bardzo napić, albo dopalić w inny sposób. Historia zna przypadki młodych i starych geniuszy. Mam nadzieję, że będę starym, bo młodym, już nie mogę.  Dziś miałam panel na dziedzińcu UW, które użyczyło swojego cudnego terenu na finałowy piknik Parady. Z  Sylwią Chutnik, Krysią Mazurowną i  Zbyszkiem Łuczyńskim mówiliśmy o tym, czy ma się szansę na zmiany w wieku emerytalnym i czy warto  się narażać środowisku i rodzinie wyjściem z tradycyjnej roli babci, o dziadku nie ma co mówić, bo ostatnio dziadkowie udają wnuczków, albo tyją i są fokami po katastrofie ekologicznej. Faktycznie na widowni naszego panelu, ale i w innych miejscach przeważały kobiety, niektóre zabawnie poprzebierane, w kapeluszach z kwiatami, i w wiankach. Jeden z nich ozdobił siwiejące dumnie skronie naszego kolegi. Pomimo deszczu i parasoli dziedziniec zmienił się dancing  z dyskoteką retro. Bardzo to optymistyczne. Namawiałam do wyjścia z roli gosposi i matki, żebrzącej o przyjście dzieci na niedzielny obiad. To niełatwe, ale możliwe, tylko trzeba pomyśleć o sobie i zagospodarować starość w nowym wymiarze. Kiedy już wszyscy zrobili sobie z nami zdjęcie mogłam sobie pozwiedzać grupy zupełnie nietypowe dla naszego stereotypu starości. Kolorowe, uśmiechnięte osoby. Wszędzie w krajach cywilizowanych dla seniorów są propozycje i opieka. Nie ma dyskryminacji osób, które są słabsze, czy niepełnosprawne.

Są miejsca, gdzie mogą poczuć się potrzebne i akceptowane. Są biura podróży oferujące wyprawy w świat dla osób niekoniecznie młodych i sprawnych. Baseny, sale taneczne, kursy komputerowe i zajęcia artystyczne, to norma. U nas taką rolę spełniają wspaniałe według mnie – Uniwersytety Trzeciego Wieku, gdzie bywam na spotkaniach, ale to ma miejsce w dużych miastach, a co z prowincją? Słabo i o tym zamiast obietnic finansowych, powinny zająć się walczący  o wyborców rządzący. Kościół nie powinien być jedynym miejscem spotkań samotnych, starszych ludzi. Granica starości przesunęła się o kilkanaście lat. „Starsi Panowie” tak siebie nazwali tuż po czterdziestce, a teraz na piknik przyjechały osoby o ponad trzydzieści lat starsze, czujące się doskonale w roli, „ wesołych staruszków”, z kabaretu wyżej wzmiankowanych, Starszych Panów. Wiem, że moi młodzi czytelnicy troszkę się krzywią na takie peany na temat Pikniku. Po prostu brak im wyobraźni, bo zaczynamy się starzeć od momentu urodzenia.

 

Sałatka błyskawiczna z roszponki i rucoli

Na półmisku, ułożyć listki roszponki i rucoli. Na nich schłodzone ćwiartki jajek na twardo i przekrojone na pół koktajlowe pomidorki. Posypać uprażonymi pestkami dyni, albo płatkami migdałów, porwanymi listkami bazylii i dodać małe kapary. Posolić i popieprzyć. Na koniec tarty parmezan. Można polać oliwą i skropić cytryną, albo zrobić sos z majonezu, jogurtu i cytryny z ziołami prowansalskimi. Nie mieszać. Jeść z grzankami z tostera, którego zakup serdecznie polecam, bo likwiduje problem czerstwego pieczywa.

 

 

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane