Mądrzy ludzie twierdzą, że piekło jest wybrukowane dobrymi radami. Są różne dobre rady. Wyjazdów w miejsca mi nieznane, wyboru psa, kota, mieszkania i szkoły dla dziecka, do tego adresy dobrych SPA i lekarzy. Natomiast nie radzę się w sprawach sercowych. Mam wystarczające doświadczenie, choćby dlatego, że wypytuję o wszystko moich modeli, którzy myślą, że jestem ich psychiatrą i zaczyna się opowieść…Namalowałam ponad tysiąc portretów, każdy seans trwa 4 godziny co daje 4000 godzin rozmów z modelami. No i do tego mam pamięć jak słoń. Rad udzielam chętnie. Zwykle męsko-damskich, dla starszych na podstawowym poziomie, raczej sercowych, ale rozszerzam asortyment na naukę postępowania z dziećmi i to w różnym wieku. Mam do tego smykałkę (sprawdzić w Necie), bo niektóre modelki wolą rozmawiać o dzieciach, a ja pamiętam świetnie swoje przygody.
Są dwa rodzaje osób proszących o rady Tacy, którzy chcą z nich skorzystać i tacy, co wiedzą najlepiej a pytają nie ciekawi odpowiedzi. Druga grupa jest liczniejsza, ale nie mądrzejsza. Często opracowuję z modelką sposób postępowania z mężem, czy kochankiem – paskudą. Oczywiście, kiedy nie chce się rozwieść, bo wtedy doradzam nagłe papiery i żadnych rozmów. Kilka modelek i koleżanek uratowałam, bo mnie posłuchały i działały dokładnie tak, jak się umówiłyśmy. Ale wiele kobiet posłuchało mnie tylko połowicznie i do teraz piłują dzieci na pół, nie mogą się doprosić alimentów i zabierania dzieci na weekendy. Kobiety damskich bokserów nie załatwiają zakazu zbliżeń, choć prosiłam o to kilka razy i chodzą posiniaczone . Wszystko na oczach dzieci.
Moje rady czasem są różnorodne, dotyczą wyboru Spa, miejsca na wakacje załatwienia spadków przez notarialny testament. Wybór obrazu do salonu i super diety, osobiście sprawdzonej. Modelki pytają o wszystko i przeważnie słuchają jednym uchem, bo i tak wiedzą najlepiej. No i bęc! Wracają skruszone i przyznają się do połowicznego wykonania. Ostatnio zmądrzałam i nie spieszę z pomocą, choć aż się prosi. Z kolei podchodzą do mnie na ulicy panie i dziewczyny, dziękując za moje felietony w blogach i googlach, niektóre twierdzą, że zmieniam ich życie.
Doradzam, bo jestem sporo starsza od moich czytelniczek i z racji tego mam mega doświadczenie. Radzę słuchać rad osób mądrzejszych, bo więcej wiedzą i sporo przeżyły. Rady koleżanek powinno się traktować z dystansem, bo nie wiedzą więcej niż my. Rady matek bywają bezsensowne, bo są niedoinformowane, poza tym kierują się swoimi doświadczeniami sprzed kilkuset lat. Poradniki książkowe też trudne, bo to trauma autorek. W tej sytuacji polecam się serdecznie wraz z moim internetowym „Studiem Tulipan” w którym odpowiadam na pytania, nawet bardzo trudne, szczerze, ale trochę z przymrużeniem oka.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane