Jest takie przysłowie: „Dobra żona, męża korona”. Za każdym mężczyzną z sukcesem stoi odpowiednia kobieta. A za Prezydentem, obowiązkowo. W Ameryce żona kandydata na Prezydenta jest często kluczem do sukcesu. Jackie Kennedy, Hillary Clinton, żona Barraca Obamy a u nas Jolanta Kwaśniewska są równie znane jak ich mężowie, z którymi przechodziły drogę do najwyższego urzędu w Państwie. Nieme żony, częściowo zamiecione pod dywan, nie miały i nie mają sympatii społeczeństwa, bo pełniły i pełnią rolę oficjalnych „słupów”.
Gołym okiem widać, jak ważne są towarzyszki życia wybitnych i nie tylko facetów. Głowa Państwa świetnie wygląda w koronie, którą jest inteligentna, ładna, elegancka kobieta. Zwykle Pierwsza Dama stoi murem za mężem i pomaga mu w uzyskaniu jak najlepszego wizerunku. Zwykle, ale jak widać u nas nie zawsze. Jeśli wygra Rafał Trzaskowski, będziemy mieli uroczą, wykształconą, pełną wdzięku Pierwszą Damę. Jak nie wygra, wiadomo co będziemy mieli. Zapytałam na czacie co się dziej z córką naszego Prezydenta nie wszystkich Polaków. Córki nie ma nigdzie, nie bierze udziału w kampanii tatusia. W pierwszej też niespecjalnie się radowała, jakby jej to nie dotyczyło. Może coś jest na rzeczy?
Moje pytanie umieściłam na stronie sztabu RT, a za sekundę była odpowiedź, że córka Prezydenta studiuje w Anglii, bo się nie bardzo rozumieją. Jak można liczyć na zrozumienie, jeśli jest się zwykłym obywatelem, skoro córce się nie udało? Ojcu też. Nie do pomyślenia, bo skoro Prezydent macha sztandarem – „Rodzina za wszelką cenę, nawet gwałtów”, to powinien mieć wsparcie swojej, a blado to wygląda.
Bycie Pierwsza Damą to zawód i ciężka praca. Pokazała to księżna Diana swoją działalnością dobroczynną. Co narozrabiała, to narozrabiała, ale zrobiła mnóstwo dobrego a naród nazwał ją „Królową serc”. Pani Małgorzata Trzaskowska bardzo podoba się mnie i moim znajomym. Ważne jest to, że wkroczyła na scenę i pomaga mężowi. Ważne jest też, że ślicznie się uśmiecha, jest szczupła, zgrabna, skromnie elegancka i ma miły głos, oraz wyraźnie mówi. Z kilometrów widać, że jest to świetne małżeństwo i będzie mądrze wspomagało rodziny i kobiety, bo to one są gorszą połową naszego skołowanego kraju. Nie wiem co będzie z artystami, bo w tej kampanii nie istniejemy i nikt się do nas nie zaleca. O to mam pretensję do wszystkich kandydatów. Nie pamiętają, że sztuka leży u podstaw społeczeństwa i bez niej mentalnie wrócimy na drzewo. Artyści, tylko pozornie, są mniej ważni od górników, chociaż w obu wypadkach jest ciężko. To oni projektują znaki i napisy. Napis „Trzask” zrobił facet od znaku Solidarności. Na budynkach w centrum są doskonałe murale autorstwa naszego wspaniałego malarza młodego pokolenia: Sasnala. To my – artyści jesteśmy równie ważni jak Pierwsze Damy, bo tworzymy oprawę wyborów. Projektujemy scenografię dla studiów telewizyjnych, plakaty i to o nas głośno na świecie. To polscy pisarze dostają Nobla. To skromna i skupiona Olga Tokarczuk jest naszym ambasadorem a nie poseł Suski. My budujemy i tworzymy. Piszę to, bo szkoda, że nas się mało zaprasza na wiece i debaty. Jesteśmy inni, mamy wdzięk i wrażliwość, niedostępne politykom.
Głosując na Rafała Trzaskowskiego głosujemy również na Małgorzatę Trzaskowską, bo bardzo nam brakuje prawdziwej Pierwszej Damy.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane