„W Polskę idziemy, drodzy panowie, w Polskę idziemy, nim pierwsza wódka zaszumi w głowie, drugą pijemy.”
Tak pisał genialny Wojciech Młynarski, który znał się na Polakach. Lata robienia portretów i rozmów z modelkami i modelami (!!!) dało mi sporą wiedzę o obu płciach. Dziś będzie o „prawdziwych Polakach”, którzy nie wierzą w sztukę, nawet moją. Widziałam w telewizji hordy chorobliwie podnieconych facetów, wymachujących polskimi flagami i wznoszących paranoiczne okrzyki, jak co roku na moście Poniatowskiego.
Przez lata obserwowałam strumień nienawiści i ksenofobi z okien mojej przyjaciółki. Parada polskich macho przeraża nienawiścią do wszystkiego poza hasłami nieaktualnymi od lat. Dla polskich wrzaskliwych osiłków Ojczyzna jest zawsze w niewoli, narażona na przejęcie naszych skarbów i ziem, oczywiście przez Niemców i kolaborantów z Putinem. Oni wierzą w ZAMACH, nie katastrofę smoleńską. Negują teorię Darwina, bo „prawdziwy Polak nie może pochodzić od małpy”. Wieszają w domach szable kupione na targach staroci a ich palce zdobią „rodowe” sygnety. Nie uznają praw kobiet, uważając je za gorsze i głupsze. Uwielbiają tylko męskie wódeczki, polowania, chodzenie na mecze i do knajp. „My Polacy, złote ptacy!” Pijemy w męskim, porykującym gronie. Razem chodzimy demonstrować nasze kołtuńskie racje, a w domu czeka na swego pijanego Patriotę, podgrzewając schabowego, pokorna samica.
Skąd się biorą agresywni kibole? Skąd pełny nienawiści, rozwścieczony tłum ksenofobów?
Kto ich szczuje? Dlaczego opozycyjne demonstracje są spokojne i pogodne? Czemu jest nas 10x więcej, a oni ciągle „idą w Polskę”, jak niegdyś pijane tłumy warchołów, którzy przekupieni gorzałką zniszczyli kraj swoim Liberum Veto?
Mam nadzieję, że za rok nie będzie demonstracji „polskości” na moim ulubionym moście. Wszyscy znajomi tak uważają, a Pinokio nadal, mimo przegranej, hoduje nos a właściwie już trąbę, PiS udaje, że wygrał wybory i stara się zniszczyć dowody oraz się nachapać. Wiedzą, że jak pisał Sienkiewicz – „Dzień sądu idzie przez Dzikie Pola”…
Mam nadzieję, że go mam przyniesie Mikołaj pod choinkę.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane