Tsunami

02 grudnia, 2024 Hanna Bakuła Bez kategorii 0 komentarze

Uwaga! Nadchodzi tsunami świątecznych zakupów. Tracimy instynkt samozachowawczy, głupiejemy i dajemy się nabrać na najgłupsze chwyty reklamowe. 2 w cenie jednego, niskie ceny tylko do jutra, a jutro?, to samo, kup 10, a 11 za darmo. Ale po co komu 10 maszynek do golenia albo dwie kosiarki?

Wloką się wielodzietne rodziny, jak karawana wielbłądów i wzmacniają się więzi. Psychologowie twierdzą, że wspólne zakupy cementują rodzinę. O ile jest co sklejać?  Karawana składa się z Matki Polki z szaleństwem w oku, potulnego Zombi-ojca, oraz dzieci, bezwzględnych cwaniaków, które wyciągają rączki do wszystkiego, bo a nuż się uda.  Przeważnie wszyscy z chorobliwą nadwagą.

Centra handlowe ustawiają w holach stoiska-pułapki. Jajka i miody, bure, nieforemne swetry dla samobójczyń estetycznych, bomby na choinkę, torty i ciasta, przeważnie na bazie kleju biurowego, za to w cenie zegarka z Chin, ze stoiska obok. W sklepach- Black Friday, kuszą obniżki 50%, ale tylko na to, czego nikt by nie kupił, na rzeczy ładne też obniżka, ale 10%.

A wśród obniżek krążą zahipnotyzowane, jak kobra przez zaklinacza, kobiety w parach i pojedynczo. Miętoszą sweterki, przymierzają kurtki, robią dzióbek do lustra w paskudnym kapelusiku, „od 40 zł”, ale akurat w tym wypadku za 200zł. Psikają się kilkoma zapachami na raz z wyrazem twarzy św. Teresy, czyli oczy do nieba z rozkoszy.

Przeważnie samotne łowczynie nie kupują nic. W Ameryce ten typ nazywa się „Window shopper” czyli gapiąca się na wystawy, nie zamierzająca kupować, a przymierzająca 10 rzeczy, zawracająca głowę ekspedientkom, bo w domu nudno. Sprzedawczynie rozpoznają je bezbłędnie i chowają się na zapleczu.

Jest ponad 3 tygodnie do Świąt a już Tsunami co sobota zalewa sklepy. Ja w ten dzień piszę w domu i odwiedzam znajomych, którzy nie chcą by ich zalała fala naiwnych ofiar szukających okazji. Świąteczne prezenty kupuję od wakacji i odkładam do specjalnego pudła. Nie mam dzieci ani wnuków, więc nie muszę się podlizywać drogimi telefonami i tabletami. No i mam swoje książki i obrazki, a to prezenty nie do przebicia. Zamiast upokarzającego pchania się do kasy, żeby kupić komuś coś, bo było droższe o 10 złotych, a potaniało, polecam moją galerię galeriahannybakuly.pl. Są obrazy, znaki Zodiaku i książki z dedykacją, w tym ostatnie „Ciocia Pelasia” i „Listy do i od Agnieszki Osieckiej, Ostatni bal”, której promocje były w Studiu imienia Agnieszki Osieckiej radiowej Trójki i w Promie na Saskiej Kępie. Obie tłumne i pogodne.

Tu chciałam prosić o to, żeby się nie wygłupiać, bo liczy się jakość, a nie ilość. Po jednym przemyślanym prezencie dla każdego, w tym dzieci. Dobra, modna książka wystarczy. Perfumy, zamiast przecenionych: szalika rękawiczek i czapki. Bo akurat to wolimy kupować same. Sprawdzamy jakich perfum używa druga połowa. Przeważnie stoją w łazience. Dla panów, karnet do pobliskiej siłowni, dla pań prenumerata ulubionego pisma albo voucher do kosmetyczki.

Trochę wyobraźni i nie dać się porwać Tsunami.

Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane