To znaczy udawać idiotę, mącić fakty, udzielać nieprawdziwych informacji dla własnej korzyści. Są jeszcze analogiczne określenia bezczelnych kłamczuchów jak: „robić z tata, wariata”, „odwracać kota ogonem” (Ekspert-Kaczyński uzupełnił to powiedzenie o –„ogonem do góry”). Słusznie, bo koty mają ogony wyłącznie do dołu. Obecnie, to co wyrabiają zdetronizowane Pisiorki nazywamy – Ściemnianiem, czyli ściemą.
Z powodów tycich problemów zdrowotnych uruchomiłam mój zapomniany telewizor i całą niedzielę, zamiast pisać bloga oglądałam programy polityczne w TVN 24. Mam parę uwag merytorycznych. Dlaczego naraża się mnie, osobę wierzącą w Tuska i Hołownię na oglądanie nieładnych, bezczelnych, wrzaskliwych ex ważniaków? Przerywają, odwracają koty ogonem, rżną głupa, kłamią w żywe oczy, jakby im kto wszczepił czipy, zabierając czas antenowy, osobom które faktycznie mają coś do powiedzenia i wyglądają jak Europejczycy. Po co nam to?
Moja Babcia mówiła, że nie ma sensu zajmować się osobami, które nas nie lubią, bo i tak nie polubią. Lepiej dbać o tych co nas akceptują. Babcia by nie zapraszała kłamców żeby przegadywali bezczelnie kulturalnych gości i proszę przemyśleć, czy warto słuchać tych bredni, skoro oni nie zapraszają nas.
Zmiana tematu.
Będzie o aborcji. Poza Indiami i krajami katolickimi, aborcja jest dopuszczalna. Koran i Judaizm zezwalają na legalną aborcję do 12 tygodnia ciąży. Liczy się zdanie kobiety, a dopiero potem męża. Lata temu z Izą Jarugą – Nowacką i grupą wybitnych osób walczyliśmy o prawa kobiet.
Najważniejsze było prawo do aborcji. Zbieraliśmy podpisy pod petycjami, spotykaliśmy się z ofiarami przemocy seksualnej i techniką drobnych kroków pchaliśmy kolumbrynę naszego zacofanego prawa. Aborcja mi nie grozi, nie mam córki ani wnuczki, ale bardzo jestem za aborcją i prawem kobiety do decydowania o swoim ciele, czyli o sobie. Ciemnota u nas jak w powieściach pozytywistycznych. W wypadku praw kobiet jesteśmy zacofani i boimy się rózeczki watykańskiej, której już nikt w Europie tyłeczka nie nadstawia i piekła się nie boi, a kościół jest firmą, która płaci podatki. Co ma proboszcz do prywatnego życia swoich owieczek? Nic, niech się wiec skupi na swoich problemach seksualnych. Na pocieszenie księży dodam, że święci mieli niezłe pokusy i jakoś się medialnie przebili. Dlaczego o prawach kobiet decydują faceci? Ciekawe co by było, gdyby to oni rodzili i nie mogli przerwać ciąży? Dobra zmiana załatwiłaby przestronne, legalne punkty aborcyjne na każdym osiedlu, płacone przez NFZ. Pastylki wczesnoporonne stałyby jak cukierki w każdym biurze, czy szkole, ze względu na jurnych uczniów.
Kobiet coraz więcej w polityce i nie wyfrunęły jak pisowskie mole spod sutanny. Są młode, eleganckie, wykształcone. Nie podjadają w Sejmie ze styropianowych pojemników i wiedzą o co chodzi. Powodzenia i dobrej energii.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane