„Póty dzban wodę nosi, póki mu się ucho nie urwie”. Słuszne to przysłowie. Obudziłam się we wtorek rano, włączyłam radio i zachichotałam bo właśnie były wiadomości, a ja myślałam, że ktoś sobie robi jaja. Wyliczano wysokość podwyżek dla Senatorów, Posłów i nowych ministrów, oraz świadczeń dla I Damy, a i przeszłych Pierwszych Dam, z wyjątkiem Pani Jaruzelskiej, bo prezydentura Generała jest nieważna, bowiem nie wybrał go naród, tylko Sejm. Dobry pomysł, bo sytuacja z Trybunałem jest analogiczna. Naród nie chce ”dobrej zmiany”, a Sejm chce, ale to nie ważne, skoro nie uznajemy jego decyzji jak nam nie na rękę. Z kolei sejmowe zuchy nie dosypiają, choć jak widać, raczej dojadają i siedzą uparcie po nocach, bo im zależy na spokoju i szczęściu Narodu. Nigdzie tak fajnie nie ma. Dowiedziawszy się o finansowym szczęściu parlamentarzystów, natychmiast wysłałam tym, których znam serdeczne gratulacje z nadzieją na wspólne świętowanie. Ministrów ”dobrej zmiany” nie znam, ale ciepło pomyślałam o ex Pierwszych Damach, które znam i już sobie wyobrażałam, jak się renciści zrzucają dobrowolnie, jeśli by zabrakło im na waciki. Pensję dla I damy ustalono dość wysoką, o ile wiem nauczyciele tak dobrze nie zarabiają, wiec ciekawi mnie pomysł, dlaczego nagle te 12000 tysięcy. Może na rok? Z kolei mąż pani Premierki też powinien coś dostać, bo reprezentacyjny. Trochę sobie pododawałam, ile tego wyjdzie, dodałam do 500+ i odetchnęłam. Okazało się, że jesteśmy krajem bogatym. Liczę sobie, liczę, co kto dostanie, a tu w radio znowu wiadomość, że Posłowie i Senatorowie nic nie dostaną, a z resztą nic nie wiadomo, bo Prezes, który o niczym nie wiedział, choć głosował za, chyba się wściekł i ochrzanił cale towarzystwo, że niby nic mu nie wiadomo o sprawie. Myślę, że w nocy gorzej się myśli i zapomina na co się głosowało, a nawet jak się pamięta, rano trzeba odwoływać. Swoją drogą, jednak się przestraszyli opinii publicznej. Wszyscy się śmieli z tych zabawnych pomysłów i słusznie, ale nam zepsuli zabawę i zamietli pod dywan swoje genialne wyliczanki, pomimo ich przegłosowania przez Sejm. Najwięcej emocji wzbudziła idea pensji dla Pierwszych Dam. Nie sądzę, żeby Michelle Obama brała jakąś kasę, europejskie panie prezydentowe też nie. Oczywiście zawsze parę tysięcy się przyda i można by pomyśleć o gratyfikacji w wysokości ostatniej pensji, ale chyba nawet najlepsze nauczycielki zarabiają mniej niż 12000 miesięcznie? Tu ciekawostka. Wysokość pensji naszego Prezydenta jest podobna do innych unijnych głów państw i ministrów, więc skąd pomysł na nagłą „dobrą zmianę” w finansach naszych rządzących . Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę nocne nadgodziny, których jest coraz więcej. We wszystkich zawodach dyżury są dodatkowo płatne. Dość biadolenia. Tłumy młodych rozentuzjazmowanych pielgrzymów tańczą i śpiewają na naszych ulicach, Papież Franciszek jest moją sympatią. Chyba było podobnie w 1955 roku w czasie Festiwalu Młodzieży w Warszawie, który zrobił pierwszą szczelinę w komunistycznym betonie. Oby było podobnie w tym wypadku, choć beton inny.
Chłodnik z ogórka
Duża butelka maślanki i dwie jogurtu naturalnego, wlać do miski, wymieszać, posolić, popieprzyć i dodać sporo wyciśniętego czosnku. Włożyć starty na grubej tarce i dokładnie odsączony duży ogórek, pokrojony w kostkę zielony melon i posiekane: pęczek kolendry, koperku, oraz kilka gałązek zielonej bazylii. Schłodzić, włożyć przekrojone jajka przepiórcze ugotowane na twardo i podawać z ciemnymi grzankami.