Pandemia spowodowała, że otworzyłam w Internecie swoją autorską galerię: www.galeriahannybakuly.pl. Bez niemożności pokazywania w galeriach tego co robię pewnie bym się nie zdobyła na taki skok. Piszę o tym, bo wreszcie pojawiły się w niej jedwabne chustki i szale oraz poszetki, czyli małe, bardzo teraz modne, chusteczki do kieszonek marynarek z kocimi motywami. Wyprodukowane w Milanówku według moich projektów. Są bajecznie kolorowe, zabawne i bardzo dekoracyjne. Założone do skromnej sukienki, czy bluzki sprawiają, że nagle jesteśmy w centrum zainteresowania. Trochę przypominają kolorystykę Kenzo, czy meksykańskie szale, ale kotki pląsające po kolorowych tłach są jak z moich akwarel i pastelowych obrazów. Sama je noszę na wyjątkowe okazje i zawsze ktoś chce je natychmiast mieć. Nareszcie jest to możliwe. Pomysł na kocie chusty powstał w Paryżu, mieście pięknych drobiazgów i niezwykłej konfekcji. Mój przyjaciel Claude, zawsze stwarza mi w swoim wielkim mieszkaniu wspaniałe warunki do pracy, znamy się jeszcze ze szkoły średniej i zawsze lubił moje prace. Ma sporą kolekcję, bo lata płyną. Pomysł na bajecznie kolorowe koty bardzo mu się spodobał. Akwarela do ich realizacji była zbyt ulotna, bo chodziło mi o pewną ostrą ekspresję, po raz pierwszy zdecydowałam się na kolorowe pisaki. Rezultat był niezwykły, bo nawet bez ostrych teł, kotki skakały wesoło po białym papierze, są bardzo paryskie, jednocześnie mają południowy temperament. Mam kilka: czerwoną, turkusową i granatową, wpadającą w kobalt, oraz szale żółty i czerwony. Pasują do wszystkiego co jest gładkie, bez wzorów, bo same są bardzo widoczne. Milanówek sprzedawał je w swoim sklepie ale doszłam do wniosku, że powinnam to robić sama, we własnej galerii. Zbliżają się popularne imieniny, przypominam: Jana, Wandy, Doroty, Pawła, Piotra, Ireneusza, Haliny, Jacka, Elżbiety, Antoniego, Marii, Weroniki, Olafa, Olgi, Małgorzaty, Czesława, Jakuba i Anny, oraz Hanny… I urodziny osób spod znaku Raka i Lwa. Poszetki dla wszystkich panów noszących marynarki.
Napisałam to, bo jestem przeciwna nie obchodzeniu imienin. W domu nauczono mnie, że należy dawać prezenty i na imieniny i na urodziny. Najlepiej z każdej okazji. Nie ma to nic wspólnego z katolicyzmem, jest wspaniałą okazją, żeby poświętować, póki jesteśmy zdrowi i jest piękne lato. A złota jesień za pasem i z kolejną porcją imienin i urodzin. W mojej galerii są inkografie ze znakami Zodiaku, ręcznie przeze mnie sygnowane z opisem znaku i ekskluzywne poradniki astrologiczne – „Jak stracić przyjaciół”- horoskop negatywny i „ Jak zyskać przyjaciół” –horoskop pozytywny. To z ilustracji do nich powstały grafiki.
Miło mi jest się chwalić czymś, co sama wymyśliłam i noszę. Jedwabne koty, to ekskluzywna seria, czyli są małe ilości każdego rodzaju. Kotki na upał! Ja wytrzymuję świetnie i rysuję w chłodnym pokoju, pijąc hektolitry wody. Jest za gorąco na polityczne i społeczne komentarze, więc jadę do Zaiksu w Sopocie patrzeć na spieczone na raczka tłumy.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane