Jestem ogromnie ciekawa świata a świat jest ciekawy mnie, bo ciągle ustawia mi przeszkody i patrzy co zrobię. Znajomi też. Oczywiście byli by zrozpaczeni, gdyby mi się coś nie udało. Aż strach pomyśleć. Żyłam sobie od sukcesu, do sukcesu, przeleciałam cały świat i byłam pewna, że jestem w pierwszej generacji, której dane było całe życie nie znać wojny i nie mieć traumy, którą obarczeni są wszyscy, którzy ją przeżyli. Pierwsze wiadomości o wojnie w Ukrainie spowodowały u mnie skok ciśnienia, ale poratowała mnie pani Olga spod Kijowa.
– Pani Hania, co sje Pani przejmuje, gówno nam zrobio, u nas takie chłopaki, co wolą zginąć niż przegrać. (otóż, ja, nie)
– Oni Ruskich pod Moskwę zepchną i zdobędą miasto.
Jestem pacyfistką, bo miałam tatusia wojskowego i od tego czasu nie lubię żadnej zieleni. Osoby bystre wykoncypują, że tatuś nie był lotnikiem, bo wtedy nie znosiła bym szaro-błękitów.
Pierwsze wiadomości były straszne i cały czas są. Pani Roxana nie dawała Ruskim szans twierdząc, że Ukraińcy pogonią ich góra za 2 tygodnie. Specjaliści w TVN24 raczej liczyli na cud w postaci zlikwidowania winowajcy, najlepiej przez najbliższe otoczenie. Niestety ponad miesiąc minął a nabotoksowany Sztazi siedzi nabzdyczony w bunkrze i jak osaczony Hitler, pcha swoich ludzi na pewną śmierć. Inna rzecz, że ma ich spore zapasy.
„Mały człowiek jest nerwowy, bo ma dupę blisko głowy”, mawiał mój drugi mąż. To historyczna prawda a Putin jest niziołem. Roksana, której syn – murarz, zadomowiony w Polsce pojechał się bić, nadal jest pełna optymizmu. Pewnie dlatego, że podobno syn waleczny. Mniej odważna córka pani Roxany – fryzjerka przyjechała do Polski czesać Ukrainki. Specjalizuje się w dredach i przedłużaniu włosów. Ma ręce pełne roboty. W Polsce ten trend minął w miastach powyżej 2ooo mieszkańców. Większość uciekinierek nie ma pracy, ale znosi to dobrze, bo w tym głowa Polaków, żeby im zapewnić życie na pewnym poziomie. Do prywatnej kliniki mojej Przyjaciółki zgłosiła się biuściasta Luba z prośbą o zmniejszenie piersi, nieodpłatnie, bo ma ubezpieczenie a piersi jej przeszkadzają. Rozumiem ją, bo mnie też przeszkadzają moje. Koleżanka uświadomiła ją, co to jest NFZ. Co tamtą zdenerwowało i puściła jej ukraińska wiązankę. Charakterny to naród, dlatego Rosjanie już ponad miesiąc nie są w stanie wykończyć Ukraińców. Wiadomości w telewizjach ciągle nadają jakieś koszmary i zdjęcia jak z Warszawy po Powstaniu, ale słychać pomruki prawdziwej wojny. Część moich znajomych uważa, że Ruscy zaraz się wycofają. Ja odwrotnie. Myślę, że chcą coś ugrać a Ukraińcy nie zamierzają się targować. Od dwóch tygodni nie włączam telewizora. Nie ma sensu się denerwować i tak będzie, jak ma być.. Słyszałam żarcik, że Polacy powinni być wdzięczni Putinowi, bo zlikwidował u nas covid. Nagle, pomimo 2 000 000 przeważnie nie zaszczepionych uciekinierów, przestajemy być zagrożeni. Więc statystyki zgonów podaje się na pasku a Covid nazywają grypą. Grunt, że przyjechał Binden, który wywinął się jak piskorz ale nasz Pinokio i Krasnal podbudowali sobie wizerunek wśród dewotek i skołowanych, prawdziwych Polaków. Rząd może z tej wizyty odcinać kupony, choć była raczej bez sensu, bo nic z niej nie wynikło. A Rosjanie w swoich Wiadomościach kłamią jak z nut, że zwyciężą tę wywrotową zakałę, która powinna być republiką radziecką, bo była. I ludzie w to wierzą, bo ich „Car” przywlecze Ukrainę do imperium. Mowy nie ma. Oby!
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane