Znajoma zadzwoniła do mnie pierwszego dnia 2022, żebym obejrzała galę w Wiedniu, gdzie co roku Filharmonicy Wiedeńscy piłują walce Straussów i innych miejscowych kompozytorów. Jest to stara tradycja demonstracji luksusu i niemałych atutów austriackich, np. złoceń w ilościach przemysłowych i pałaców wielkości stadionów. Orkiestra gra równo trzymając smyczki, rewia markowych smokingów, a dookoła kapie złoto. Buzie muzyków bez jednej zmarszczki, lśniące z dumy i uśmiechnięte, bo pensje wysokie, a orkiestra wybitna i sławna.
Potem, na tarasie pałacu szalał balet w zalotnych tańcach. Piękni baletnicy bez przekonania stroili zakochane miny do wykwalifikowanych, skąpo ubranych tancerek. Amor stracił orientacje i strzelał na oślep, więc chłopcy też się obłapywali. Potem luksusowi jeźdźcy, którzy ewidentnie połknęli kije, pokazywali do czego zdolny jest koń. Do wszystkiego. Dosiadane przez chudzielców o kamiennych twarzach, szczupłe, rasowe rumaki tańcowały i chodziły przeplatanką. Takiej precyzji życzę naszym, nawet najlepszym baletom. Tym bardziej, że tancerze przebierają tylko dwiema, a nie czterema nogami więc teoretycznie łatwiej się nauczyć.
Na początku chciałam wyłączyć te paradę średniego gustu, a potem się wciągnęłam i zaczęłam rozmyślać o różnicy między nami a krajami UE. W Wiedniu bogactwo, spokój i tradycja. U nas inflacja, tarmoszą się za łby ludzie odpowiedzialni za kraj. Szykuje się Mały Watykan, bo jest ewidentnie dwuwładza i w końcu będzie się wybierało pieniądze z bankomatu po prawidłowym powiedzeniu „Ojcze nasz” i podaniu kodu związanego z jakimś naszym wydarzeniem historycznym. Preferowane klęski i nieudane zrywy narodowe.
Nie jestem miłośniczką profesjonalnych tańców towarzyskich, bo są ciut śmieszne, ale oglądałam ten świetnie wykombinowany spot reklamowy Wiednia. My reklamujemy się folklorem, góralskim albo nizinnym. Zwykle spoty spożywcze są identyczne, młode wymalowane dziewczęta przebrane w sexy stroje ludowe wymachują kiełbasami i wysiadują z maselnicami na przyzbie. Piwo reklamują piękni górale, których grają aktorzy – cudzoziemcy, bo nasi raczej skromnej postury. Nie chwalimy się naszą Operą, jedną z 5 najlepszych na Świecie!!! Ma ona największą i najlepiej wyposażona scenę 100 x100 metrów. Nie chwalimy się naszymi muzykami, fantastycznymi śpiewakami, kompozytorami i wybitnymi naukowcami. Jesteśmy w Biskupinie i suszymy garnki na drewnianym płocie. Dotyczy to wszystkich stacji które walczą o oglądalność promując tandetę idealną dla grupy wyborców PiS, których by śmiertelnie znudził program z Wiednia.
Astrolodzy mówią, że ten rok ma 3×2, co daje 6 i nie będzie źle, ale i nie będzie dobrze.
Wszystko zależy od nas.
Życzę zdrowia i poczucia humoru.
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane