To ja. Tak nazwała mnie pani, która wysłuchała na Facebooku mojego Studia Tulipan, w którym raz w tygodniu daję, raczej zabawne niż ex katedra (sprawdzić w Necie), życiowe rady starszym i młodszym koleżankom. Pani, która nazwała mnie lalunią miała pretensję o to, że jestem zdeprawowana i rozwydrzona, bo miałam 4 mężów i po co mi tylu? Dobre pytanie. Ciekawe ilu miała ona, choć raczej zapachniało katechezą i brakiem urody, czyli staropanieństwem. Proszę nie mylić starej panny z singielką, bo ta druga jest sama ze swojego wyboru, a ta pierwsza z braku laku. Ciekawe, że ilekroć jest mowa o moich 4 mężach, zaraz się robi atmosfera walki kogutów w Meksyku. Wszyscy są podekscytowani.
Wiele w życiu osiągnęłam. Najlepszy dyplom na wydziale malarstwa ASP, wyróżnienia i stypendia w Polsce i za granicą, pierwsze nagrody na festiwalach malarstwa, których nie mam siły teraz wymieniać a nawet własna Fundacja Hanny Bakuły. W niej Klub Kobiet zrzeszający kilkadziesiąt ważnych pań. Przez 22 lata zajmowałam się dziećmi z Domów Dziecka. Organizowałam dla nich plenery malarsko- muzyczne i wspaniałe kulturalne wydarzenia. Zorganizowałam 13 Festiwali Muzyki Franciszka Schuberta w Warszawie. Uwieńczona wielkim sukcesem współpraca z Operą Narodową i wreszcie, co mało kto wie, mam własne muzeum – swoją galerię NABA, będącą filią Muzeum w pięknym Prudniku, niedaleko Opola. Jest tam stała ekspozycja moich prac, w tym unikalnych obrazów olejnych i rzeźb ceramicznych. Zawsze będzie je można tam oglądać.
Nie chce mi się dalej chwalić, bo jest tego jeszcze sporo, a pochwaliłam się, żeby moi Fani wiedzieli, że zrobiłam coś jeszcze, nie tylko wyszłam 4 razy za mąż. O dziwo, to wydaje się najbardziej interesować prawie wszystkich. A czy byłaby atmosfera skandalu, gdybym przyznała się do 4 związków na „kocią łapę”? (sprawdzić w necie).
Moje śluby i rozwody nikogo nie krzywdziły, bo z mężami nie miewałam dzieci. Do teraz jestem w miłych kontaktach z moimi ex „drugimi połowami”, które dzięki temu, że je opuściłam, znalazły sobie inne „drugie połowy”. Dwóch z nich ma po dwie super córki, a drugich dwóch nie ma dzieci, bo naprawdę tego nie chcieli. Nie jestem kobietą bluszczem, raczej dębem i miałam odwagę, żyć po swojemu, na własny koszt, tak jak, to robią wszystkie „lalunie”.
C.b.d.o
Przykro nam, ale dodawanie komentarzy jest zablokowane