Konstytucja 3 maja
Świętowanie rocznic Konstytucji 3 maja uchwalonej w 1791 roku i podpisanej przez Króla Stanisława Augusta przywrócono po I wojnie światowej. Po II wojnie światowej Rosjanie święto skasowali i wróciło w 1981 roku. Autorami byli postępowi Masoni, do których należał Król i wybitny intelektualista- autor, Hugo Kołłątaj. Był to akt niezwykle postępowy, likwidujący Liberum Veto, niebezpieczne prawo do zrywania obrad Sejmu choćby jednym głosem przekupionego szlachciury. Było to w czasach Stanisława Augusta powszechne, a ciemna szlachta była kupowana przez Rosjan, Niemców i Austriaków. Konstytucja dawała prawa mieszczanom i ograniczała władzę Kościoła, choć uznała katolicyzm za religię wiodącą. Wprowadzała trójpodział władzy i osłabiała decyzyjność Króla. W tamtych czasach była niezwykle odważna, porównywalna z niezwykle postępową Konstytucją amerykańską. Nawet mówi się, że Amerykanie wzorowali się na nas. Niestety, byli pierwsi. Gdyby nie to, że niezadowoleni magnaci przy pomocy Rosji, Niemców i Austrii ją zlikwidowali po roku losy Rzeczpospolitej były by inne. Polska nie zdążyła z tej Konstytucji skorzystać i została rozparcelowana w kolejnych rozbiorach. „Kraj ten zniszczyła tak wolności dżuma…” napisał wspaniały poeta Cyprian Kamil Norwid, żyjący w nędzy w Paryżu, w kręgu uciekinierów z Polski: Chopina, Mickiewicza, Słowackiego i innych wybitnych Polaków.
Zabawne wydaje mi się, że w zaistniałej sytuacji świętujemy rocznicę Konstytucji 3 maja, jednocześnie lekceważąc demokratyczne prawa naszej Konstytucji i organizując groteskowe, ogromnie niebezpieczne dla ludzi wybory pocztowe. Diabeł by tego nie wymyślił. Gdy jakiś czas temu dowiedziałam się, że jest taki pomysł, myślałam, że to żart. Potem okazało się, że małpa w kąpieli dalej hula i że to nie żart, jak większość wymyślanych zakazów, które przeczą same sobie. Pomysł z otwarciem przedszkoli to szaleństwo, bo dzieci są nosicielami wirusa, ochłap w postaci otwarcia Centrów Handlowych to niesłychane zagrożenie dla wszystkich, można łazić w zarazkach i wdychać powietrze z zamkniętego obiegu klimatyzacji, jednocześnie nie mogąc zaprosić przyjaciół do własnego ogrodu. Wypożyczanym hulajnogom mówimy TAK, a rowerom NIE. Hotelom TAK a fryzjerom i kosmetyczkom- NIE. Robotnikom na budowach wolno pracować w dużych grupach z maseczkami dyndającymi na szyi, widzę to z okna. Maseczka by zbyt tłumiła wesołe przekleństwa i okrzyki. Kto by tam szanował przepisy, tworząc kolejne budowle dla słoików? Wszystko to pomysły małpy, która terroryzuje i manipuluje strasząc wirusem. Przecież wiadomo, że dane są spod palca, bo nie mamy wystarczającej ilości testów. I tak naprawdę chodzi o uniemożliwienie gromadzenia się ludzi i demonstracji przeciwko para – wyborom, a po wyborach, choćby potop. Kraj ten zniszczyła tak wolności dżuma. A listonoszy, żal…